Ciekawa jestem czy ostatnio udało mi się Was troszkę zaskoczyć. Dlaczego? Bo postanowiłam dodać kilka wpisów zaraz po sobie. Tutaj link jeśli nie ich jakimś cudem nie widzieliście. Po pierwsze chciałam, aby starsze zdjęcia już „wyszły” na światło dzienne, a po drugie nie mogłam się już doczekać aż pokażę Wam fotografie z nowszych sesji 🙂 Po trzecie to raczej miła odmiana po tym jak wcześniej dodawałam wpisy dość nieregularnie. W każdym bądź razie dzisiaj przed Wami fotografia intymna.

Na początek jednak chciałabym się podzielić z Wami pewną dygresją odnośnie miejscowości, w których wykonuję sesje fotograficzne. Wiecie zapewne, że od samego początku wykonywałam sesje głównie w Łodzi i województwie łódzkim. To jednak ulega pewnej zmianie. Coraz częściej zdarza mi się podróżować na sesje po całej Polsce. Nazwę to może nieskromnie, że z zasięgu lokalnego przeniosłam się na zasięg bardziej globalny w ujęciu Polski 🙂

Jak wiecie, do sesji intymnej preferuję wynajęty pokój hotelowy lub apartament. Daje to najwięcej prywatności i spokoju. Niestety niektórzy martwią się o oświetlenie – przecież jest to hotel a nie studio fotograficzne. Zawsze jednak uspokajam i przypominam, że posiadam małe, mobilne studio fotograficzne. Same apartamenty i hotele też bardzo się zmieniły. Kurczę, jest tyle pięknych i naprawdę świetnie wykończonych klimatycznych miejsc, że aż żal z nich nie skorzystać. Wiecie, oczywiście studio ma bardzo dużo ustawień światła, można je w dowolny sposób kontrolować i modyfikować. Tylko, że te możliwości się kończą w pewnym momencie. Tego problemu nie ma w pokojach hotelowych.

Fotografia intymna na drugim końcu Polski

Czy w takim razie wykonuję fotografie tam, gdzie już byłam? Absolutnie nie! Miejsce jest zaskoczeniem zarówno dla mnie jak i dla klientki/klienta. Jasne, widzimy je wcześniej na zdjęciach, ale czasem nie oddają one tego co jest w rzeczywistości. A ta nieraz jest o wiele lepsza niż to, czego się spodziewamy 🙂

Oczywiście fotografia intymna może być również wykonywana w plenerze i często tak jest. Jednak dla tych, którzy wolą ciszę i spokój pozostaje klimatyczny apartament. Czy to jednak źle i czy zdjęcia różnią się od tych studyjnych? Myślę, że tak… ale na korzyść apartamentów 🙂

PS,

A jak już chce się odważne zdjęcia, to dlaczego nie zrobić kilku na balkonie? 🙂 Wszystko w myśl zasady – „niech się wstydzi ten kto widzi” 🙂