Każdy z nas ma wady, każdy z nas posiada niedoskonałości, które niekoniecznie chce pokazywać publicznie. No bo przecież świat akceptuje tylko młode i piękne ciała, zwłaszcza jeśli mają być nagie. Czasem, być może nawet często, jest też tak że sami siebie postrzegamy jako nieatrakcyjnych, niefajnych. Im jesteśmy starsi, tym bardziej wydaje nam się, że pozowanie do aktu nie jest dla nas.
Z drugiej jednak strony, gdzieś głęboko z tyłu głowy kryje się chęć zobaczenia siebie, swojego partnera/partnerki, a najlepiej nas razem nago, w miłosnym uniesieniu. Taki mały ekshibicjonista, który puka w potylicę od środka i mówi: „no dawaj, zrób to!”
Jeszcze trudniej jest jeśli jesteście już 40+. Noooo, to pozowanie nago w tym wieku, to już gruba przesada… Jeżeli zastanawiasz się czy powinieneś… czy moje ciało się do tego nadaje. Kurczę, przecież mam trochę brzuszka, kutasek za mały, bicepsy jak u komara pięty…. żona mówi, że jej piersi i pupa nie są idealne, że grawitacja i te sprawy…… Nie, myślisz sobie, to się nie może udać… nie ze mną w roli głównej.
Szkoda czasu na takie przemyślenia. Kasia, mimo że jest osobą młodą, udowodni Wam jak bardzo się mylicie. Słucha, potrafi doskonale stworzyć i wkomponować się w nastrój, sprawić że w ciągu kilku minut rozmowy przestaniecie się wstydzić, a jeśli skrępowanie zostanie nieco dłużej, to zaproponuje zmianę akcji, która rozluźni atmosferę. Pokieruje Wami tak, że nie będziecie mieli czasu na skrępowanie i rozmyślania o wstydzie. Nawet się nie zorientujecie, jak z analfabetów modelingu Kasia wykrzesa pokłady talentu, o którego istnieniu nawet nie mieliście pojęcia.
Sesja jest przeżyciem mocno emocjonalnym, ale naszym zdaniem bardziej emocjonalne jest oglądanie jeszcze surowych fotek już po sesji. Otrzymujecie ich kolosalną ilość, wszystkie albo bardzo ładne albo piękne. Sami musicie wybrać te, które zostaną obrobione. To jest trudniejsze niż sesja, nam zajęło prawie 2 tygodnie. Uchwycone chwile przywołują wspomnienia sesji, emocje. Chcielibyście je wszystkie.
Wielkim plusem jest to, że w czasie sesji nie ma nerwowej atmosfery. Kasia nie liczy czasu, nie macie przekonania: kurczę, mamy jeszcze 15 min, szybko bo mam jeszcze tyle pomysłów…. Nic takiego nie ma miejsca, macie świadomość, że fotograf jest z Wami i dla Was. Chcecie jeszcze kilka ujęć – nie ma problemu, pomysł na inną pozycję – OK, chcesz, żeby ujęcia byłe „ostrzejsze” – super, wolisz bardziej subtelnie – Twój wybór. Nie ma presji, nie ma stresu, wszystko na spokojnie.
Nasz sesja odbyła się nieco ponad 20 lat po ślubie. Dziś już z doświadczenia możemy powiedzieć, że to cudowne uczucie pozować,
a jeszcze piękniejsze, oglądać efekty kilku godzin pracy. Sesja jest też świetnym pretekstem by oderwać się od codzienności, domu, dzieci. Kilka godzin spędzone na przygotowaniu Waszych ciał, zwłaszcza jeśli robicie to razem, to fajna rozgrzewka, pozwala odnaleźć siebie, na nowo dostrzec piękno partnera/partnerki.
Kasia dba o szczegóły – na koniec dostaniecie przesyłkę w postaci pięknie zapakowanego pendrive’a z efektami Waszej pracy. To czy zdjęcia wydrukujecie, powiesicie w sypialni, zamówicie album, to już kolejny etap i znów tylko od Was zależy jak będzie wyglądał.
Polecamy każdemu. My wrócimy, Dziękujemy Kasiu!