Z racji tego czym się zajmuję i jak patrzę na śmiałe akty, zaczęłam się zastanawiać nad pewną kwestią…
Bo widzicie, jest takie radosne (miejmy nadzieję) wydarzenie, jakim jest ślub. Pewnie zastanawiacie się teraz co ta Kasia bredzi – wyjaśniam – chodzi o to, co przed ślubem. Co mają do tego śmiałe akty? Przeczytajcie!
Konkretnie wieczór panieński i kawalerski
Co to ma wspólnego z aktem? Praktycznie nic. Ale już z kulturą i postrzeganiem narządów rozrodczych bardzo dużo. Bo widzicie, podczas wieczoru panieńskiego obecne są przeróżne gadżety: słomki w kształcie penisów, żelki penisy, kieliszki, opaski a nawet sztućce w kształcie penisów. Nawet półmetrowe dmuchane penisy zabawki nie są czymś nadzwyczajnym. Właśnie – bo to wszystko traktowane jest jako żart, takie śmieszkowanie. I to jest super, to jest zabawa – jak najbardziej.
Problem pojawia się po drugiej stronie barykady
Przygotowując tego posta weszłam na jedną ze stron, które oferują przeróżne gadżety na wieczory panieńskie i kawalerskie. Właściwie to weszłam na stronę największego sklepu internetowego z gadżetami na takie okoliczności. I tak jak pisałam wcześniej – o ile kategoria wieczór panieński jest zapełniona penisowymi zabawkami, o tyle kategoria wieczór kawalerski nie jest już tak zapełniona waginami. Tylko dlaczego?
Dlaczego penis jest śmieszny, a wagina nie?
Oczywiście, są tam też np. lody w kształcie waginy czy gwizdek w kształcie piersi, ale naprawdę przejrzałam wszystko i nie było tego aż tyle. Ja rozumiem, że to przecież zabawa i nie można się tego czepiać, wszystko super. Brzmię pewnie trochę jak feministka, ale nie w tym rzecz.
Tutaj chodzi o to, że problem może być większego formatu niż się wydaje. Do czego zmierzam: jeśli od najmłodszych lat traktuje się coś ważnego jako rzecz bardzo śmieszną (panowie, przyznać się – kto z Was nie rysował dla żartów penisów w zeszycie kolegi?), to czy nie ma to wpływu na późniejsze obcowanie z nagością?
Czy czepiam się na siłę?
Może tak, bo w końcu we wszystkim potrzebny jest humor. Jednak mam też powody, żeby jeszcze bardziej się przyczepić. Wspomnę o tym tylko, bo to temat na zupełnie inny post.
Wiecie pewnie, że część zdjęć udostępniam również na Instagramie. Oczywiście tych bardziej sensualnych, zakrytych. I w tym tygodniu przeżyłam szok. Wszystko było dobrze do momentu, w którym zdjęcia zaczęły być usuwane bo naruszają zasady korzystania strony. Powiem szczerze, że w tym momencie uśmiechnęłam się ze złości. Dlaczego? Bo Instagram jest miejscem zapełnionym kobiecą nagością, która dziwnym trafem nie narusza żadnych zasad…
Czas na zdjęcia, a konkretnie na śmiałe akty męskie!
Koniec już tego bełkotu, zapraszam Was do zdjęć 🙂
Ale… czy ja mam coś o nich pisać? Sama nie wiem…
Chyba tylko to, że jestem strasznie wdzięczna modelowi za to, że pozwolił mi poszaleć z formą zdjęć 🙂 A humor? Tak jak pisałam, odrobina w każdym temacie nikomu nie zaszkodzi 🙂