Odważny akt męski

Wiecie co? Ostatnio naszła mnie mała refleksja. Mianowicie – dlaczego odważny akt męski jest tak naprawdę odważny? Są przecież różne typy odwagi i właśnie to dzisiaj chciałabym poruszyć.

Odważny akt męski

Przede wszystkim zaczęłam się zastanawiać nad tym w kontekście animuszowo-akt.pl. Fotografuję tam przede wszystkim erotykę – męską, kobiecą i par. Fakt, to są bardzo odważne sesje, ale w takim sensie, że pokazują pełnię ciał w akcji. Właśnie – ciał. Najczęściej jednak bez twarzy i widocznego całego ciała. To odwaga (nazwijmy to roboczo) „erotyczna”. Tą drugą odwagą są zdjęcia aktu przedstawiające całe ciało, razem z twarzą.

Czy to źle, że nie chcę udostępniać zdjęć z twarzą?

Oczywiście, że nie! W żaden sposób też do tego nie namawiam swoich klientów. Każdy z Nas ma i chce zachować swoją prywatność. To w zupełności zrozumiałe i szanuję to ponad miarę. Zresztą, doskonale o tym wiecie. Są jednak klienci, którzy cechują się ponadprzeciętną odwagą i chcą, aby udostępnić ich zdjęcia, na których widać twarz. Wiecie, żyjemy w społeczeństwie w jakim żyjemy i ogólnie może to być niezbyt dobrze przyjęte.

Odważny akt męski – czy to przekroczenie granic?

Kurczę, ciężko mi jednoznacznie stwierdzić. Z jednej strony ja wykonuję takie zdjęcia. Oczywiście, że są ludzie, którzy w jakiś sposób negatywnie komentują ten fakt. Tak samo będzie z modelami – jedni będą podziwiali odwagę, drudzy będą szkalowali i wytykali palcami za takie zachowanie. Czy jednak słusznie? Moje zdanie znacie. Wszystko przez to, że nasze społeczeństwo pozostaje cały czas zamknięte na temat aktu i erotyki. Niby wszędzie jest, ale jednak nie można o tym głośno mówić. W sypialni przecież wszyscy grzecznie śpimy pod osobnymi kołdrami 🙂

Do niczego nie namawiam

Kwestię przekroczenia granic pozostawiam otwartą i chętnie przeczytam Wasze komentarze na ten temat 🙂 Wracając jednak do samych zdjęć – to oczywiście nie namawiam klientów do tego, aby pokazywali zdjęcia razem z twarzą. Jasne, czasem jestem zawiedziona z artystycznego punktu widzenia – na przykład kiedy mam zgodę na publikację zdjęcia wykadrowanego, które straciło „to coś”. Mimo wszystko jednak dziękuję za każde zdjęcie, które mogę Wam pokazać i mam nadzieję, że będę mogła robić to jeszcze przez długi czas, bo sprawia mi to ogromną frajdę! 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk
error: Treść jest chroniona !!