Męskie akty – top 3 moich ulubionych ujęć penisa

Może się wydać to dość zaskakujące, ale na każdej sesji nie wymyślam koła na nowo. Zresztą, męskie akty trwałyby wtedy o wiele dłużej niż to potrzebne, a wszyscy wiemy jak cenny teraz jest czas. Zdradzę Wam zatem 3 moje ulubione ujęcia penisa, które staram się przemycić na każdej sesji aktów męskich. Ciekawi? No to jedziemy

Numer 1 – penis doświetlony od boku

To już klasyka w moim wykonaniu. Nie zliczę ilości zdjęć wykonanych właśnie w ten sposób. To najprostsze, a zarazem bardzo efektowne zagranie światłem i cieniem. Ustawiamy modela w taki sposób, aby to jedna strona penisa była naświetlona, a na druga była delikatnie w cieniu. Przyda się do tego odrobiona wiedzy fotograficznej, aby nie rozświetlać za bardzo drugiego planu. Nie wszystko bowiem da radę zrobić w postrprodukcji! Zamysł musi być widoczny już na etapie wykonywania zdjęć. Męskie akty wykonane w ten sposób to gwarancja dobrego zdjęcia. Oczywiście możemy się też pokusić o kilka dodatków na penisa – tak jak w przypadku poniżej świetnie sprawdziły się nadając jeszcze lepszego charakteru zdjęć 🙂 Słowem – wszystko zależy od inwencji twórczej, ale niech „podstawa” zostanie taka sama 🙂

2. Męskie akty – ujęcia penisa „od tyłu”

To już troszkę wyższy stopień wtajemniczenia do sesji aktu. To znaczy, tak wydaje się na pierwszy rzut oka, bo nie zawsze ogląda się penisa od tej strony. Czasem porównuję to do „ciemnej strony księżyca”. Niby tak blisko, a jednak rzadko zdjęcia wykonywane są w ten właśnie sposób. I tutaj są różne techniki – męskie akty kojarzą się przede wszystkim z odwagą i męskością. Dlatego też sporo mężczyzn nie wyobraża sobie pokazania swojej pupy na zdjęciach myśląc, że jest to mało męskie. A to błąd! Ujęcia od tyłu są naprawdę odważne i sprzyjające wyglądowi penisa. Ja wiem, że „egzemplarz” poniżej został dodatkowo zmodyfikowany Piercingiem Frenum, ale uwierzcie mi, że wygląda to świetnie w każdym wypadku. A wiem co mówię, bo zajmuję się tym już ładnych kilka lat 🙂 Zresztą, nie musicie mi wierzyć, wystarczy, że wypróbujecie to na swoim przykładzie. W każdym razie gwarantuję, że efekt takiego ujęcia będzie nad wyraz męski i odważny!

3. Penis leżący wśród dodatków

To już wyższa szkoła jazdy. Oczywiście wszystko zależy od wyobraźni i kreatywności osoby wykonującej zdjęcia. Im bardziej różnorodne dodatki, tym lepiej. W zasadzie nie ma tutaj ograniczeń, ale najważniejsze jest to, żeby kompozycja całości była spójna. Jeśli chcemy bardziej zaciemnione zdjęcie, wybierzmy dodatki w stylu BDSM, jeśli zdjęcie ma być bardziej „wyraźne”, to lepiej wybrać dodatki spożywcze – kawa lub jakiś sos spływający po penisie. Przykłady tutaj. Męskie akty mają to do siebie, że na pozór niepasujące do siebie elementy zrobią świetną robotę jako całość. Tutaj trzeba próbować i próbować. Innej rady nie ma 🙂

Co ja wykorzystuję podczas zdjęć męskich aktów?

Przede wszystkim to co widać na pierwszy rzut oka, czyli światło. Nie zapominajmy o tym, że fotografia to światło. Ja akurat uwielbiam światło zastane. Nie korzystam ze światła błyskowego podczas sesji. Jeśli już, to korzystam z lamp studyjnych, ale dających światło ciągłe. Każdy ma jakieś swoje odchyły, więc i ja nie będę gorsza 🙂 Wiem, że większość fotografów korzysta z „błysku”, ale ja zawsze idę gdzieś pod prąd… 🙂

Po drugie, wykorzystuję dodatki. Czasem mam takie przebłyski, że robiąc coś w domu zatrzymuję się i myślę sobie – to świetnie nadałoby się do sesji! Po czym pakuję to do swojej torby z dodatkami i jak najszybciej wykorzystuję na sesji. Czasem kompletnie nie trafiam z pomysłem, a czasem efekt przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. Można by rzec, że męskie akty są nieprzewidywalne! 🙂

W każdym razie bez próbowania nie da rady znaleźć czegoś nowego, ani czegoś co zagra w kontekście zdjęć. Sama przez tyle lat fotografowania próbuję cały czas nowych rzeczy, którymi staram się Was zaskoczyć. Czy mi się to udaje? Podzielcie się opinią w komentarzach! 🙂

7 Odpowiedzi na “Męskie akty – top 3 moich ulubionych ujęć penisa”

    1. Odwagą? Tu nie trzeba żadnej odwagi. Stać przed obiektywem Kasi to sama przyjemność a kolejna – oglądać później własne fotografie. A jeżeli jeszcze np. Pani się podobają – to kolejna przyjemność. Również pozdrawiam! Krzysztof

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk
error: Treść jest chroniona !!